Zauważyłam , że potrawy przypominające fasolkę po bretońsku robię z reguły jak brakuje mi czasu . Zawsze mam w spiżarni zapas fasolki w sosie pomidorowym ( lub w sosie
Buniabaje w kuchniZ reguły botwinkę zakwaszałam odrobiną soku z cytryny ( octu nie lubię). Ale ostatnio testuję sumak. Jest to dla mnie mało znana przyprawa i muszę ja dopiero
Buniabaje w kuchniNajprostszy sposób na podanie ryby. Usmażyć rybę oprószoną mąką na maśle. Podać z masełkiem pomarańczowym ( cytrynowym , ziołowym ).Staram się mieć takie masła w różnych smakach zamrożone
Buniabaje w kuchniWszystko przez lenistwo. Miał być wczoraj na kolację tatar, ale w końcu jakoś nam tak zeszło , że już nie miałyśmy ( a w zasadzie ja nie miałam
Buniabaje w kuchniDrugie życie mięsa z zupy. Nie lubię wkładania mięsa na którym ugotowano zupę jako wkładki do tej zupy. Staram się wykorzystać je inaczej. Albo podaję je
Buniabaje w kuchniGotowałam kapustę na jarzynkę do obiadu i jednocześnie rozgotowywałam trochę rabarbaru na chetney. I tak jakoś wyszło , że dodałam trochę tego kwaśnego ( jeszcze nic do niego
Buniabaje w kuchniLubię ,, zwariowane ,, gotowanie. Planuję jedno- potem robie drugie. Wyjęłam górne udka by je udusić z młodą kapustką. Potem okazało się, że kapusty jest więcej niż mi
Buniabaje w kuchniOdłożyłam największe liście z pęczka botwinki jak gotowałam zupę ( Rosołowa botwinka ze szczyptą sumaku ) by je wykorzystać w innej potrawie. W zasadzie to planowałam coś innego
Buniabaje w kuchniZnowu wychodzi na to , że zostałam zmuszona do pieczenia ciasta choć tego nie lubię. A to wszystko przez rabarbar. Mieć go w domu i nie ugotować
Buniabaje w kuchniSezon na rabarbar w pełni . Za oknem co raz cieplej. Co prawda kompotów nie lubię, ale jak już rabarbar w domu jest to grzechem by było
Buniabaje w kuchniRybka robiona przy okazji smażenia miętusa na piątkowy obiad. Jak zwykle każde dzwonko czy filet który kupię jest za dużą porcją na nas dwie. Ale nie
Buniabaje w kuchniCo to u mnie było nikt nie ma pojęcia- jak przyszło - tak poszło. Rozpoczynam rekonwalescencję. To znaczy antybiotyk i reszta leków jeszcze w użytku , ale
Buniabaje w kuchniBardzo lubię tego typu ,, przegryzajki,,. Niby nic - takie coś na jeden gryz. Nie musi być na pieczywie. Co raz częściej łączę w takich starterach owoce z
Buniabaje w kuchniTak mi się po chorobie chciało czegoś mniej łagodnego niż ten bulionik z indyka który postawił mnie na nogi , że aż chodziło za mną coś pikantnego
Buniabaje w kuchni