tegoroczne mazurki sa bardzo proste, ale nie wplywa to absolutnie na ich atrakcyjnosc. Jeszcze wczoraj dwa z nich zostaly poddane ocenie i wypadly dosc dobrze.Z samego rana moja Mala Panna pobiegla do przedszkola trzymajac w reku slodkie zawiniatka. Radosc mieszala sie jednak z pewnym rozzaleniem gdyz przy sniadaniu zaskoczyla mnie pytaniem, dlaczego nie upieklam mazurkow dla wszystkich dzieci?Chyba
Przysmaki Karolkizapas zurawiny juz nie miesci sie w przeznaczonym specjalnie dla mniej pojemniku. Nadwyzka nie powinnam sie stresowac, bo mam w domu mala amatorke tego przysmaku. A to czego moja panna nie zdazyla wyjesc szybciutko wykorzystalam do obiadu. Piersi kurczaka w swiatecznej odslonie, zapraszam.Roladki z kurczaka z zurawinaskladniki 4 sredniej wielkosci piersi kurczaka 1 srednia cebula do nadzienia 1 mala cebulka
Przysmaki KarolkiZachodzilam w glowe jak polaczyc te smaki, dlatego tez zrezygnowalam z tradycyjnego biszkoptu zastepujac go ciastem migdalowym.Na szczescie Viki nie chciala by tort zdobil wizerunek Barbie czy innej basniowej panny. Inaczej skonczyloby sie na kupnym ciescie. Ucieszyla sie za to z rozanych dekoracji w kolorze rozowym. I jak na mala dame przystalo cale nasze przyjecie bylo w tym wlasnie kolorze
Przysmaki Karolkimnie czesto bywa plany swoje, a zycie swoje. Od rana krzatam sie po domu, robie tysiac roznych rzeczy, a najwazniejsza z nich to pakowanie mojej Panny na wakacje. Tego wyjazdu nie bylo w planach, to znaczy byl, ale nie teraz i nie na takich zasadach. Spontanicznie i dosc nieoczekiwanie Viki jedzie na wakacje bez nas. Nie panikuje z tego powodu
Przysmaki Karolkiwyjatkowy niejadek. Wlasciwie do obiadowego menu Viki mozna dorzucic jeszcze kilka pozycji, ale tym razem skupmy sie na ryzu. Wszelkie dania z ryzem z dodatkami to dla mojej Panny risotto, ktore wrecz uwielbia. Szczegolnie gdy dodam do niego parmezan. Dzieki temu udaje mi sie przemycic warzywa, ktorych normalnie Viki by nie zjadla i tak ostatnim razem byl to baklazan. Mysle
Przysmaki Karolkibardzo duzo i jedyna rybka, ktorej moja latorosl nie lubila to losos. Od pewnego czasu rybne moga byc tylko paluszki, bo tylko to jest w stanie zaakceptowac rozkapryszona panna. Ostatni obiad z tradycyjnie smazona ryba Viki meczyla chyba pol godziny.Postanowilam troche pooszukiwac, troche pokombinowac by jednak z ryb nie rezygnowac tak latwo. Tym wlasnie sposobem na dzisiejszy obiad byly klopsiki
Przysmaki Karolkiinnego, pilnego do roboty. Tak to juz jest i wszystko trzeba jakos ogarnac. Ostatnio gotuje w pospiechu, korzystajac z krociutkich drzemek Tyneczki. czasem gotujemy razem, bo akurat Panna dobrze sie bawi. Dzis na obiad "zrobilysmy" szybkie szparagi. Zawsze opowiadam Tynce co robie, a Ona smieje sie od ucha do ucha. Jej radosny smiech sprawia, ze gotowanie w tych warunkach nawet
Przysmaki Karolkiniespełna siedmiolatkę. Na szczęście miłość odwzajemniona, więc dziecię prze szczęśliwe. Na dowód tego pokazała mi pierścionek, który otrzymała od Ukochanego.Aż strach pomyśleć co będzie się działo gdy panna dorośnie. Póki co staram się o tym nie myśleć. Sama cieszę się pięknym słońcem i czekam aż na drzewach pojawią się pierwsze pączki. No i oczywiście osładzam sobie to czekanie pysznym
Przysmaki KarolkiNasza starsza Królewna wręcz w podskokach przemierza te drogę, uśmiech na myśl dnia spędzonego w szkole nie schodzi Jej z twarzy. Oby ten zachwyt trwał jak najdłużej. Młodsza Panna zaś płacze i tęskni za siostrą. Czasem zastanawiam się kiedy Jej się znudzi to ciągle nawoływanie Iki, Iki. Niestety młodzież wytrwała jest co niezbyt dobrze wpływa na stan mojej głowy ;-) Jednak
Przysmaki KarolkiPogoda w tegoroczne wakacje płata nam figle!Kraciasta, kapryśna i nieobliczalna Panna Pogoda nie pozwala zbytnio cieszyć sięwieloma chwilami pełnymi słońca. Deszcz, burza, wichura, zachmurzone niebo... Chyba najczęściej powtarzającasię scenografia tych wakacyjnych miesięcy. Nie, nie narzekam, ależ skąd!Tylko odrobinę ubolewam. Jednakże... trafiliśmy w końcu na słońce! Nie, nie dziś. Dziś burza, wichura ipokaźna ulewa panoszyła się
W kuchni Karmel-itkiPiękny poranek. Ptaszki ćwierkają, wietrzyk powiewa. Na oścież pootwierane wszystkiemożliwe okna, a mnie i tak parno, duszno, gorąco! i to już od samego świtu, była bowiempiąta
W kuchni Karmel-itkipomarańczowe lico. Postanowiłam tym razem dobrać jej jakiegoś partnera. W końcu, urocza dama nie powinna być sama! Pan Ananas, zacny gość, z chęcią zaprzyjaźnił się z pełną gracji Panną Dynią, tworząc duet, o dziwo bardzo zgrany i udany! Zresztą, próbując tegoż dżemu, samemu się można przekonać. DŻEM DYNIOWO-ANANASOWY /autorski;/ 2kg obranej dyni 1kg obranego ananasa 1kg cukru
W kuchni Karmel-itkicukru, dzięki słodyczy przejrzałych bananów.W wersji podstawowej składają się zaledwie z dwóch składników! Jednak ja (oczywiście, inaczej być nie mogło), wzbogaciłam przepis o zdrowe dodatki.Znalazłam recepturę u Panny Malwiny z bloga FILOZOFIA SMAKU, kiedy to wczorajszego wieczoru bez celuszwędałam się w otchłaniach internetu.Tak więc, oto mam kolejny sposób na poskromienie złośliwych, żółciutkich kompanów. CIASTECZKA BANANOWE. /zmodyfikowany ten przepis
W kuchni Karmel-itkichwila cierpliwościi co? Mamy korale niczym jarzębinowe, jak śpiewał zespół Brathanki. Mamy korale niczym te, z serca małopolskiej tradycji.Co podkreślą urocze lico młodej dziewczyny, zwrócą uwagę młodziana, który za panną w pięknej ludowej spódnicy, kroczyć będziedo końca życia. Co odwrócą jego wzrok od zaczerwienionych, zawstydzonych policzków, przybierających korala barwę, pod wpływem komplementówi wyznań przez niego prawionych.Ju
W kuchni Karmel-itki