Uwielbiam klimat jesieni. Jest... pełen tajemnicy.Zapachy wilgoci i usychających liści,Dymu z pieców mieszkańców,Oblepiają moje włosy. Ziemia pokryta dywanem czerwieni, złotai brązu.Szeleści on pod mymi nogami.Krzyk odlatujących gęsi,szept drzew,echo niesione przez wiatr.Gdzieś tam w środku ona,zagubiona.W jesiennej samotni,kluczy po parku. AROMATYCZNE SKRZYDEŁKA W POMIDORACH. (źródło: prasa.) 8 skrzydełek z kurczaka
W kuchni Karmel-itkiKwiecień.Słońce, wysokie temperatury, przyjemny wiaterek rozwiewa włosy.Pąki powoli dojrzewają. Aż chce się skakać do chmur, wysoko pod samoniebo. Tak być powinno - w trampkach i letnim prochowcu spaceremwędrować po parku.A jak jest? Zimno, szaro i buro. Zwaliste chmury niosące deszcz pokrywająniebo. Kolejne krople pojawiają się na szybie. Czapki, cieplejsze kurtki, u wieluwciąż kozaki nie schowane do lamusa.W niektórych
W kuchni Karmel-itkiChciałabym przeżyć prawdziwą morską przygodę, a jak! Wiecie, stary jakiś rybacki kuter, gdzieś na otwartej toni. Szum wezbranych fal (może nawet jakiś lekki sztorm?), zapach morskiej bryzy, wiatr we włosach i sól na języku. Za sterami stary wilk morski, z dużym brzuchem w pasiastej, wysłużonej bluzce. A twarz jego porośnięta siwą brodą zawsze się śmieje, głośno i donośnie. Przybiwszy
W kuchni Karmel-itkiSłonecznikowy, rzepakowy lipowy i lipowo-akacjowy, jest chaberkowy wielokwiat.Jaki chcesz?" - potrząsa słoikami pełnymi miodu."Dziś to ja pobawię się w pszczółkę" - uśmiecham się zawadiacko.Biorę wiklinowy koszyk, zakładam włosy za ucho i idę na pole za domem. MIÓD Z MNISZKA LEKARSKIEGO. (źródło: blog "ARABESKA II" ) cytuję: - 250-300 główek kwiatostanu mniszka lekarskiego***- 2-3 całe cytryny
W kuchni Karmel-itkiChwilę przysiadłam na ogrodzie. Wystawiłam spragniona słońca głowę ku niebu, rozpuściłam włosy.. Tak, tak, te moje krótkie kosmyki, ha ha ha! Poniosło mnie.Ekhm, wracając do opowieści. Siedziałam na chłodnej, soczyście zielonej trawie, pieszcząc dłońmi jej młode kępki, aż tu nagle... Szur, szur. Szur, szur. Coś szwaszczy w krzakach.Czekam, nieruchomo. A tu, proszę. Pan Kot.Majestatycznie kroczy przed siebie, dumnie
W kuchni Karmel-itkisię dzieckiem. Mam ochotę tulić wszystkich,bawić się z kotem sąsiadów, tańczyć po pokoju i obracać się, niczympięcioletnia dziewczynka. Próbowałam zaczesać sobie dwa pędzęlkina głowie, ale mam zbyt krótkie włosy. Założyłam dwie różne skarpetki, koszulkę na lewą stronę. Upaćkałamsię śniadaniem, rozlałam kawę z mlekiem i stłukłam ulubiony kubek mamy.A potem, jak mały zbieg, uciekłam do swojego azylu, rozkręciłam radioi
W kuchni Karmel-itkikilkudniowym załamaniu pogody, typowym zresztą tegorocznego czerwca,nareszcie zagościło w moim mieście słońce. Wielka złocista gwiazda zawisła naniebie. Promienie paliły ramiona, ale delikatny wiatr jednocześnie łagodził ichbrutalność. Rozwiewał włosy i ganiał papierki po ulicy. Tato...Dwudziesty trzeci czerwca dobiega końca.Ale święto dla Ojców nadal trwa! I powinno trwać na okrągło, cały rok.Głowa rodziny, priorytetowa postać w domu
W kuchni Karmel-itkiZapach świeżego chleba roznosi się po mieszkaniu, wypełnia wszystkie zakamarki. W sercu robi się cieplej na samą myśl domowego pieczywa.Zmierzwione włosy, ręce oblepione ciastem, podłoga i szafki przysypana cienką warstewką mąki, niczym ziemia wczesną zimą.Ciepło bucha z piekarnika, a uśmiech nie schodzi z twarzy.Pełnia radości, dawka miłości i kromka gorącego jeszcze pieczywa.Jestem szczęśliwa. PEŁNOZIARNISTY CHLEB DROŻDŻOWY
W kuchni Karmel-itkiwolno kury i kaczki. Zielone łąki, złote od zbóż pola i pracujący na nich rolnicy. Wyobrażam sobie, jak promienie słońca kłują mnie delikatnie, jak letni wiatr bawi się moimi włosami. Słyszę muczenie krów, a w oddali brzęk metalowego wiadra. Czuję zapach świeżego mleka, a tym samym wiem już, że do właśnie co upieczonego chleba idealnie pasuje chłodna maślanka. Albo
W kuchni Karmel-itkicałego serca. Na dodatek owa pasta to potężny zastrzyk witamin z grupy B, o czym również wspomina Laura. Zawarty w drożdżach cały zestaw pozytywnie wpływa na naszą skórę, włosy, paznokcie, spękane usta. Dba o nasz układ nerwowy. Drożdże zawierają w sobie olbrzymią ilość niezbędnych dla naszego organizmu minerałów: żelazo, fosfor, potas, chrom (dba o poziom glukozy we krwi
W kuchni Karmel-itkiOdwiedziła mnie Babcia. Starsza Pani mojego wzrostu, o białych jak mleko włosach i bystrych oczach.Przytuliła mniedo siebie, a w spracowanych przez lata dłoniach, trzymała torbę ze świeżym rabarbarem. Zebranym specjalnie dla mnie.- Upieczmy coś, co Ty na to, Babciu?Nie pamiętam, kiedy ostatnio razem we dwie panowałyśmy w kuchni.Było to dawno temu, kiedy jeszcze miałam niewiele
W kuchni Karmel-itkiSkład: miody spadziowe zawierają w porównaniu do miodów nektarowych więcej grup związków azotowych, mineralnych, enzymów i substancji antybiotycznych. Zawierają 4-9 razy więcej biopierwiastków, czyli mikroelementów, zapobiegającym wypadaniu włosów, łamaniu się paznokci. Biopierwiastki wpływają na koncentrację, zapobiegają tworzeniu się zmarszczek. Wskazania: ma działanie przeciwzapalne, przeciwdrobnoustrojowe, łagodzi kaszel. Zalecany przy chorobach dolnych dróg oddechowych [ zapalenie oskrzeli
W kuchni Karmel-itkiDzwoneczki brzęczą gdzieś w oddali. Słychać śmiech przepełniony niewinną, dziecięcą radością. Z kominów buchająkłęby dymu, którym pachną włosy. Niebo upstrzone setkami gwiazd zwisa nad ludzkimi głowami. Czuć w powietrzu magię. BARSZCZ WIGILIJNY. / wersja udomowiona wg mojej Mamy; / 1 l zakwasu buraczanego 1 l wywaru warzywnego 2 ząbki czosnkususzony majeranek liść laurowy 3 ziarenka zielasól świeżo zmielony czarny pieprzsłoik
W kuchni Karmel-itkiróżowej krasie, w bucikach na obcasie, z rozpuszczonymi blond włosami, chadza swymi ulubionymi trasami po królewskim parku. Ptaki śpiewają radośnie, wiwatują słonecznej wiośnie, a uśmiech z jej twarzy nie znika. Pierzaste obłoki na niebie, a ona tańczy i wiruje. Patrzy gdzieś przed siebie, myśli nad tym, co czuje. Jej serce wyrywa do przodu, pędzi do księcia z sąsiedniego grodu
W kuchni Karmel-itkiKontynuuję poszukiwania wiosny. Termometru słupek podnosi mnie na duchu. Promienie słońca łaskoczą policzki. Lekki wietrzyk porywa kosmyki włosów. Szalik, rękawiczki, grube czapy? Odchodzą w zapomnienie, smutne i niespełnione krótką zimą. Kurtki puchowe i grube zagrzewają już swoje ulubione miejsca w szafach, kozaki wypastowane, lśniące i rumiane ustawiają się w równych rządkach. Uf, już po porządkach! Wiosna może przyjść. ZUPA
W kuchni Karmel-itki