Odczuwam powoli symptomy przejściowe z lata na jesienną aurę.Chandra, zmęczenie, ciągła ochota na sen.I rzecz jasna, przeziębienia. Najgorszy okres w roku sięzaczyna - nie wiadomo jak
W kuchni Karmel-itkiNiestety, mamy jesień. A to oznacza ostatki. Malinowe ostatki.Ja na szczęście mogę się cieszyć nimijakiś jeszcze czas, gdyż mam późną odmianę ;] Jednak wykorzystam te przedostatnie słodkie
W kuchni Karmel-itkiTemperatura coraz niższa. Przez ostatnie dni straszliwy wiatrporywał starszym panom kapelusze, a eleganckim paniom szarpał parasole.Deszcz wieczorami ostro zacinał w szyby, powodując rumor przypominającyjadący pociąg.Już
W kuchni Karmel-itkiMam! Tak, jest oto i ona!Krągła, o kobiecych kształtach, białe lico, pięcio-poziomowy wsad...Z niesamowitą ilością, jak na takie urządzenie, opcji..Jest. Nowa, elegancka
W kuchni Karmel-itkiAch, ta kapryśna jesień!Zimne poranki, ciepłe południe, deszczowy wieczór i chłodna noc.Wcześniej słońce się chowa za chmurami, a liście już się złocić zaczynają.Grzyby
W kuchni Karmel-itkiWitajcie!Biorę udział w Blog Forum Gdańsk 2012! Znalazłam się w gronie szczęśliwców,którzy mają tę przyjemność spotkać się ze sobą na stadionie PGE Arena w
W kuchni Karmel-itkiPowrót do rzeczywistości. Ze świata blogerów, blogowania czas powrócić do normalności, szarości.Przytłaczająca cisza w mieszkaniu zbyt ciasnym i głuchym.Nieznośne tykanie zegara na ścianie, szum
W kuchni Karmel-itkiZapach świeżego chleba roznosi się po mieszkaniu, wypełnia wszystkie zakamarki. W sercu robi się cieplej na samą myśl domowego pieczywa.Zmierzwione włosy, ręce oblepione ciastem, podłoga i
W kuchni Karmel-itkiBlog Forum Gdańsk 2012 to było coś! Gigantyczne wydarzenie, chybanajważniejsze dla blogosfery, gdzie prawie 250 blogerów miało okazję siępoznać w realnym świecie.To bardzo dziwne
W kuchni Karmel-itkiPyzate, dorodne jabłka spadają z drzew. Liście złocą się coraz bardziej. Mgliste poranki,uczucie wilgoci na twarzy, gdzie malutkie kropelki lepią się do policzków.Słońce już
W kuchni Karmel-itkiPrzecieram jeszcze zaspane oczy. Ciemno. Zbyt ciemno jeszcze, by wstać.Ale zegarek ewidentnie pokazuje realną godzinę.Zwlekam się, ociągając. Ubieram w amoku. Zaczyna się pora
W kuchni Karmel-itkiDzieciaki poprzebierane za różne straszne postacie biegają po opustoszałych ulicach miasta. Zmrok, mgła i wilgoć. Wszędzie słychać roześmiane grupki, które z koszyczkami w rękach pukają do
W kuchni Karmel-itkiBoję się spojrzeć za okno. Grube, szare chmury, prószący śnieg z deszczem, chlabra na chodniku.Mam wrażenie, że to już koniec listopada, a nie październik.Zimno. Temperatura
W kuchni Karmel-itkiDynia. Ogromna, pomarańczowa uśmiecha się przyjaźnie, kiedy ja, bezduszna i bezlitosna, stojęnad bidulką z gigantycznym nożem. A jej wcale mina nie rzednie!Później wiedziałam dlaczego. Już
W kuchni Karmel-itkiObrodziła mi dynia w tym roku dostatnio. żyję nią.Z rana dżem z dyni, w ciągu dnia dyniowy obiad, popołudniu ciasto z dynią,a na wieczór
W kuchni Karmel-itki