Mgła, mgła, mgła i tyle widzę za oknem. Jesiennie bardzo, choć dość ciepło jednocześnie. Od razu przypomniał mi się weekend i nasz spontaniczny wyjazd na Mazury
Dzieje kuchennej WiewióryTo nietypowy Słodki Czwartek ale właśnie takie śniadanie zjedliśmy dzisiaj. Trochę w pośpiechu, odrobinę w zdenerwowaniu jak to wszystko ogarnąć (w końcu noc zakończona o 4ej
Dzieje kuchennej WiewióryO tym daniu, nie daniu, pisałam już kiedyś. Wczoraj wróciło do mnie gdy zajrzałam do lodówki i zobaczyłam pustkę. Prawie nic poza cebulą, kiełbasą i serami
Dzieje kuchennej WiewióryKiedyś, kiedyś, dawno temu szachownica kojarzyła mi się wyłącznie z grą w warcaby, potem z urzekająca roślinką cebulową a od wczoraj z Ciasteczkami. A Wam??? To
Dzieje kuchennej WiewióryZniknęłam. Nie mogę się ostatnio uporządkować i jeszcze kaszlę i kicham, i nie nadążam. Ktoś mi powiedział, że po moich postach widać, że jestem zmęczona. Z
Dzieje kuchennej WiewióryJutro o tej porze będę już daleko od domu. Ruszam do Nosowa, na warsztaty. Emocji mam w sobie wiele, pytań w głowie też. Kusi wszystko co
Dzieje kuchennej WiewióryTo był niezwykły weekend pod wieloma względami! Po raz pierwszy w życiu zostawiłam dzieciaki same z Małżonem na dwie noce i trzy dni. Po raz pierwszy
Dzieje kuchennej WiewióryNa bazie zupy zobaczonej w "Moich smakach życia" zrobiłam ten żółciutki aromatyczny krem. Wspaniały! Córcia przeświadczona tudzież przekonana przeze mnie, że je zupę z żółtych pomidorów
Dzieje kuchennej WiewióryKiedy otworzyłam wór z ziemniakami, jaki dostałam na warsztatach, okazało się, że w środku są również ziemniaki fioletowe. Mieliście je kiedyś na talerzu? ja po raz
Dzieje kuchennej WiewióryDyniowe ciasta, dyniowe zupy, cóż... mamy po prostu jesień :) może trochę halloweenowo ale nie tak do końca polecam dziś ciasto. Przepis znalazłam w Kuchni pełnej smaków
Dzieje kuchennej WiewiórySłodko u nas i to bardzo już niebawem zaproszę Was na niezwykle smaczne łakocie...
Dzieje kuchennej WiewióryPiątek sprzyjał nostalgii i wypiekom. Po południu odwiedzaliśmy cmentarz, na którym jest pochowana moja mama oraz byliśmy zaproszeni do babci. Zawsze jak ją odwiedzam wiozę ze
Dzieje kuchennej Wiewióry