pyszne, puchate i w ogóle bardzo pączkowe, ale po nich o zaparce znów zapomniałam. Aż tu nagle, któreś pięknego dnia, szukając przepisu na jakieś smakowite pieczywko, wpadł mi w oczy przepis z bloga Gotowanie pod gruszą. Bułeczki na zdjęciach wyglądały wyjątkowo zachęcająco, a że lista składników nie jest długa ani skomplikowana, od razu zabrałam się do rzeczy.Nadal nie wiem
Pożeraczka, czyli raz adobrzenich wyciągnąć tak, żeby nie zauważyli, że czegoś właściwie od nich chcę. Któregoś razu zaczęłam opowiadać o domowych lodach, jakie to wyszły dobre i w ogóle cudowne. Tatuś zrobił oczy małego dziecka i zaczął znacząco wzdychać, a Mamunia stwierdziła, że takie domowe lody to dopiero musi być coś... (Zdecydowanie miała rację.) Przy okazji kolejnej rozmowy, tym razem z pełną premedytacją
Pożeraczka, czyli raz adobrzejednak zaoferował whisky. Whisky...? Nieco się wahałam, bo takiego połączenia jeszcze nie próbowałam. Jednak cała trójca, czyli Tato, Młoda i C. zgodnie pokiwali głowami, i aż im się oczy świeciły... No to wlałam dwie łyżki, i stwierdziłam, że zobaczymy, co z tego będzie.Te lody, przez dodatek mocnego alkoholu, nie zamarzają na kamień. Oznacza to też, że potrzebują nieco
Pożeraczka, czyli raz adobrzegdzie była muzyka, kawa, herbata i ciasto. Dopiero późnym popołudniem udaliśmy się do hotelu, gdzie odbywało się przyjęcie. Były niesamowicie wzruszające przemowy (przy panu młodym wszyscy chyba ocierali ukradkiem oczy chusteczkami, a jedna z kuzynek dosłownie zalała się łzami; panna młoda również wycisnęła łzy z niejednych oczu), było też mnóstwo zabawy i śmiechu. Piosenki układane dla młodej pary przez rodzeństwo
Pożeraczka, czyli raz adobrzemnie te ciasta z całymi gruszkami atakowały ze wszystkich stron, postanowiłam się właśnie za nie zabrać. Przepisów w sieci jest mnóstwo, ciężko mi było coś wybrać. W końcu zamknęłam oczy i zastanowiłam się, czego ja od tego ciasta oczekuję. Chciałam, żeby było delikatne i miękkie, mocno waniliowe, z intensywnie pachnącymi przyprawami korzennymi gruszkami. W końcu zdecydowałam się na przepis Aleksandry
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię rozkręcają, lakier, nawet ten najsilniejszy, nie daje im rady. Obcięte na krótko są świetne, ale tylko kilka tygodni. Bo rosną błyskawicznie, i wtedy grzywka zaczyna wchodzić mi w oczy (czego szczerze nie znoszę), tu mi odstaje, tam się wygina... Masakra.A ciągle słyszę na temat moich włosów komplementy. Nie chwalę się - to chyba jedyna część mojej osoby, która potrafi wzbudzić
Pożeraczka, czyli raz adobrzezajmie ręce. Staram się jednak nie podjadać za dużo, bo wiadomo, czym to się kończy. Szukam więc alternatyw dla kupnych, kalorycznych słodyczy albo chipsów. Ostatnio, robiąc zakupy, w oczy wpadł mi dorodny, różowy grejpfrut. Wrzuciłam go do koszyka bez wahania - przepadam wręcz za tym jego specyficznym, lekko gorzkawym smakiem. Najczęściej wyjadam miąższ łyżeczką po przekrojeniu owocu na pół; jeśli jest
Pożeraczka, czyli raz adobrzenasionek to dość mizernie :). Z kilku wyhodowanych sadzonek tylko jedna przetrwała dość trudne warunki doniczkowego poletka i osamotnienie z powodu wakacyjnych wyjazdów. Czerwone sopelki zdobiły taras i cieszyły oczy, ale temperatura zaczęła spadać, liście żółknąć i opadać, co oznaczało, że trzeba zmienić ich funkcję z dekoracyjnej na konsumpcyjną :). Pierwsze dwa czerwone sopelki trafiły do dania z kuchni portugalskiej
SzczyptaSmaQKilka małych główek pokryje dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Zawiera również dużo beta-karotenu, przerobiony w organizmie na witaminę A dobroczynnie wpłynie na skórę, oczy, czy też wzrost dzieci. Brukselką w szczególności powinny zainteresować się panie. Zawarte w niej związki regulują poziom hormonów, działając antyrakowo, a przeciwutleniacze pozwalają zaliczyć ją do tzw. warzyw
SzczyptaSmaQkuchnię starszej kucharki chodzi. Siedziałyśmy i porównywałyśmy to co pojawiało się na świątecznym stole u mamy, u taty i to co pojawia się u nas. Ponieważ wszystkim zaświeciły się oczy na myśl o ptaszysku pięknie ulokowanym na środku stołu postanowiłyśmy nie czekać do świąt i zaserwować na obiad kaczkę pieczoną. Jak zwykle nie mogłyśmy się dogadać co do wykonania, więc
Wypisz WymalujNino - w tej chwili rzeźby przenikają sięŚwiątynia czaczy - tutejsza wódka nie potrzebuje lepszego marketingu Świątynia czaczyPrzy promenadzie stoi 25-metrowa wieża zegarowa. Nie jest futurystyczna, nie rzuca się w oczy, sama budowla wydaje się być kopią innego starego budynku. Można popatrzeć i przejść dalej, jednak nie jest to wieża zwykła, tylko pomysłowa atrakcja. Codziennie bowiem przez 15 minut, leje się
Poezja smakuprzepyszne kotlety schabowe w wersji lux torpeda. Na podobne schaboszczaki z cebulą i ogórkiem jeździliśmy wiele lat temu do Ustrzyk Górnych, do baru Kremenaros. Och,m tylko przymknę oczy i już wracają wspomnienia....Oprócz kotletów w pamięć zapadły mi dobrze cudowne "jaaaagody w cieście ze śmietaną - raz!" czyli wielkie pierogi z owocami i "poooomidory skremowane, zabielane
Smaczna Pyzabyć(jakoś mnie to w tedy nie przejęło) dobrze jednak, że się odbyło. Niezapomniane, jedne z tych momentów które się pamięta <3Nie było wczoraj łez, były tylko szklane oczy, w sumie to jeszcze do mnie to nie dociera, hola hola, przecież niedawno był jeszcze cały rok! a teraz? To już? Absolwentka gimnazjum. Jak to brzmi?Na razie jeszcze
More food, love and dreams„Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja. Mimo to musisz trwać
More food, love and dreamsminie. Jak zawsze. Trzeba tylko poczekać.Będąc tam przypomniałam sobie coś o czym zaczynałam już zapominać. Spojrzałam na siebie innymi oczami. Klapki które powoli znów zaczęły zamykać mi oczy, uchyliły się. Może nie są otwarcie całkowicie, ale jest lepiej. A jak na razie macie moje wczorajsze drugie śniadanie :)omleciki jajeczne smażone na maśle podane z dżemem brzoskwiniowym
More food, love and dreams