Jesień to czas, w którym dzieją się w moim smakowym życiu dwie rzeczy. Po pierwsze – jem więcej, bo lubię jak ciepło rozchodzi się z żołądka po wyziębionym, jeszcze nieprzyzwyczajonym do ochłodzenia (chociaż nie w tym roku), ciele. Po drugie – częściej gotuję zupy i dania jednogarnkowe, za którymi w innym okresie nieszczególnie przepadam. Kiedy sięgałam po jesienne przepisy z kuchni Beaty Pawlikowskiej liczyłam więc na ciekawe, zdrowe i warzywne propozycje z tych właśnie kręgów. I nie przeliczyłam się. W zgodz... czytaj dalej...