Ostatnio kupiłam słoiczek zielonego pesto. Podchodziłam do niego z dziesięć razy, ale za każdym razem brak pomysłu na danie z jego użyciem. Stwierdziłam, że trzeba w końcu przestać go unikać... Tak więc wzięłam w ręce nasze tytułowe pesto i zaczęłam analizować co z tego ugotować. Oczywiście bez żadnej koncepcji na to i przepisu, po prostu poszłam na żywioł. Muszę wam powiedzieć, że robiąc i jedząc pierwszy raz danie tego typu, to byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pyszniejszej rzeczy nie jadłam nigdy w życiu!... czytaj dalej...
Chciałabym zaprosić na moją stronę ludzi, którzy nie boją się eksperymentować w kuchni. Zaczynamy od Polski a kończymy tam, gdzie nas garnki poniosą. :)