W środę miałam przesympatyczne spotkanie z moimi wychowankami sprzed 12 lat (jak ten czas leci!). Wspominaliśmy wspólnie spędzony czas ze śmiechem, ale i pewnym rozrzewnieniem. Tak tak - tamte czasy już nie wrócą, ale na szczęście pozostały we wspomnieniach. To ciekawe, ile pamiętamy i to, że nawet tamte trudne chwile z perspektywy czasu stają się w obecnej rzeczywistości powodem do uśmiechu. I tak mnie wspominkowo wzięło i trzyma do dziś, że przypomniałam sobie o mojej ulubionej niegdyś sałatce z wciąż ulubiony... czytaj dalej...
gotuję, bo lubię. Uprawiam własne warzywa i owoce, dlatego mam z czego przygotowywać potrawy na stół ;)