Przede wszystkim chcę Was bardzo mocno, od serca przeprosić za tak długą nieobecność. Mam nadzieję, że zrozumiecie mój brak wpisów - po 4 tygodniach rozłąki mój mężczyzna wrócił do domu. Przytulaniu i oglądaniu zaległych seriali nie było końca, podobnie zresztą jak gotowaniu mielonych, spaghetti i rozkoszowaniu się śmietanowcem. Niestety, sielanka dobiegła końca i mój mężczyzna znów wyruszył na podbój Europy, a ja - na podbój kuchni. Efekty? Pyszny dodatek do obiadu w postaci marchewki z ... czytaj dalej...