Co zrobić na obiad? Nie macie czasami dość tego pytania? Dobrze, jeśli pada na nie konkretna odpowiedź, ale ostatnio moi chłopcy są jacyś niezdecydowani. Nie wiedzą, zastanowią się, a najlepiej to zrób, co chcesz. Znacie to? No właśnie. Weź i zrób. I na dodatek traf w ich gust. Do tego jeden nie musi jeść nic, bo mu się nie chce, drugi coś by zjadł, ale drobiowego. Jak usłyszałam te rozterki chłopaków, odkurzyłam bardzo stary przepis, zapisany w starym zeszycie na kotlety pożarskie. Kotlety pożarskie, pierwot... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.