Lipiec mija mi w pracy. To niewiarygodne że mimo wakacji ciągle siedzę w szkole po kilka godzin dziennie. Ostatnie dziesięć dni były naprawdę bardzo trudne. Narada, spotkania w Starostwie, „gorąca” linia telefoniczna i ciągłe ustalenia, na które nie mogłam się zgodzić, dyskusje, negocjacje. W piątek przeżyłam bardzo trudne spotkanie, tym razem u mnie w szkole. Uff, dużo tego było. Piszę w czasie przeszłym, bo to już za mną. Od jutra zaczynam urlop, przynajmniej teoretycznie. I zaczynam go od kolejnego przeziębie... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.