Coś się kończy, aby inne "coś" mogło się rozpocząć. Tak było tym razem. Kilkutygodniowa ciężka praca, długie godziny spędzone przed komputerem... A wszystko po to, by spróbować czegoś nowego. Oficjalnie żegnamy się z Wami, ale nie na zawsze - z tym blogiem. Nie usuwam go, abyście nadal mogli korzystać z przepisów, które przez ponad pięć lat dla Was przygotowywałam. Poświęcony czas wynagradzały mi Wasze miłe i ciepłe słowa, które niejednokrotnie podnosiły mnie na duchu i motywowały do da... czytaj dalej...