No nareszcie zrobiłam ciasto, które mogłam jeść bez ograniczeń, bo kalorie już dawno przestałam liczyć. Trochę miałam obaw co do spodu fasolowego, bo bez glutenu i bez jajek, ale ku mojemu zaskoczeniu okazał się badzo smaczny i aromatyczny. Jabłka mają ładny cytrynowy kolor i kwaskowy posmak. Galaretka na wierzchu to przysłowiowa kropka nad „i”. Podsumowując, wreszcie z przyjemnością delektowałam się kawą z kawałkiem torcika szarlotkowego. Przyznam się Wam również, że niedawno udało mi się upiec... czytaj dalej...