Czeka mie paskudny poniedziałek i generalnie ten tydzień nie zapowiada się ciekawie. Będzie długie siedzenie w pracy, późne powroty, wczesne wstawanie. Niby nic nowego, ale jakoś tak brak mi siły. Żeby umilić sobie trochę poniedziałkowe życie ugotowałam pomidorową – tym razem trochę bardziej kaloryczną. Jest przepyszna : D Jeżeli macie ochotę możecie podać ją z makaronem lub ryżem, chociaż zupa jest całkiem gęsta. Ps. Pan Mąż stwierdził, że smaczna tylko za bardzo mu kokosem czuć haha! Do przyg... czytaj dalej...