Pamiętam, że kiedyś przygotowywałam lazanię z ciasta kupnego. Aż pewnego dnia będąc w Pradze zaszliśmy do włoskiej restauracji, gdzie zjadłam moją pierwszą "prawdziwą" i zarazem najlepszą lazanię. Dlaczego była ona taka wyjątkowa? Bo została przygotowana na świeżo zrobionym cieście! Nigdy nie zapomnę tego smaku... Ciasto było niezwykle delikatne, a lazania po prostu rozpływała się w ustach. Poza tym podana była w niewielkiej foremce żaroodpornej, a nie jako porcja na talerzu. Dzięki temu prezentowała się... czytaj dalej...