Córka wyjeżdża na pierwszy obóz. Nie planowałam żadnych wypieków, bo obóz bliziutko a i wyżywienie będzie. Jednak późno wieczorem dziecko wyraziło nadzieję, że ona też będzie mogła zabrać ze sobą mamusine bułeczki. W końcu brat zawsze zabierał. Zaczęło gorączkowe przeszukiwanie szafek i składników. Bułeczki drożdżowe odpadały ze względu na godzinę. Zresztą nie miałabym czym ich nadziać. Tak oto powstały muffiny bez proszku do pieczenia (bo nie było), z prawie samych zdrowy... czytaj dalej...