Do rogalików francuskich przymierzałam się niczym piec do jeża. Już dawno miałam ochotę je zrobić, ale obawiałam się porażki. Dość długi czas przygotowania ciasta i pracochłonność zniechęcały mnie. Myślałam, że samodzielne ich zrobienie jest bardzo trudne.Kiedy pierwszy raz mam już za sobą wiem, że niepotrzebnie się bałam. Rzeczywiście cały proces trwa wiele godzin, ale większość czasu to leżakowanie ciasta w chłodzie albo wyrastanie. Samo ciasto łatwo się zagniata, nie jest klejące a potem tylko trzeba staran... czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Super wyglądaja takie małe i równiutkie.Najważniejsze że smakowały.Dzieki Iza :-)
Wygladają lepiej niż te ze sklepu . ! Ja się boję , że mi to nie wyjdzie ale skoro piszesz , że to nie jest takie teudne to muszę się spiąć i spróbować . :D
rewelacyjnie wyglądają, ślinka cieknie, chyba się tez skusze i takie zrobię:)
Nie widzę, kto jeszcze piekł z Pyzą te rogaliki, bo pod zdjęciami, po dwukropku nie zostały wymienione bohaterki innych blogów. Czy to przeoczenie? W każdym razie - rogaliki pięęęękne, smaczne, takie tówniutkie, rumiane, że aż się chce schrupać! :))
Iza są idealne!! Mistrzyni!! Miło było znowu wspólnie wypiekać :)
listę dopiszę jutro kiedy wszyscy piekący podrzucą linki do swoich wpisów - piekło przynajmniej kilkanaście osób
piękne zdjęcia pysznych croissantów! dziękuję za wspólne wypiekanie:)
pysznie wyglądają! Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie :)
Pięknie zwinięte i wszystkie jakie równe :) Dzięki za wspólne wypiekanie :) Pozdrawiam serdecznie :)
No wychodzi że babcia miała rację, że ciasto francuskie to na drożdżach :)Rogaliki moja rodzina uwielbia - a wyglądaja pysznie - do wypróbowania na pewno!
na czymś musi to ciasto rosnąć, szczególnie że zawiera dużo tłuszczu
Piękne ! Dzięki za wspólny czas przy piekarniku :-)PS. Ukradłabym Ci koszyczek ;-)
Ojej, w Paryżu nie widziałam ładniejszych, pani jest mistrzynią!
Pięknie wyrośnięte, równo przycięte. Jak to mawia mój tata: jak spod sztancy! Gratulacje i do następnego spotkania :)