Moje wspomnienia porzeczkowe sięgają dzieciństwa, kiedy to po obfitych zbiorach porzeczek całe kosze znikały w metalowym garnku do zadań specjalnych, który doprowadzał owoce do konsystencji papki, po czy poprzez metalowy kranik wypuszczał rubinowy sok do ustawionej na krześle misy. Jako dziecko nie przepadałam za porzeczkami, zwłaszcza czarnymi, bardzo zachwycał mnie ich wygląd, ale smak pozostawiał wiele do życzenia. Skomponowane soki kończyły na półce spiżarni i czekały na zimę, aby w gorącej herbacie prz... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...