Trochę się przy nich namęczyłyśmy (zwłaszcza później, jak trzeba było posprzątać), ale mimo, że nie wyszły perfekcyjnie (trochę „spękały”), to i tak jesteśmy dumne z takiego efektu, jak na pierwszy raz. Muszę jednak uprzedzić, że to jeden z bardziej wymagających deserów, z jakim się spotkałyśmy. Trzeba wszystko dokładnie odmierzać, mieć profesjonalny sprzęt (waga, rękaw cukierniczy), nie można improwizować, jeśli chodzi o wykonywane czynności, czy składniki. (Choć my w ostateczności byłyśmy zmuszone...
Początki naszej przyjaźni sięgają pierwszego roku studiów. Jednak ostatecznie wylądowałyśmy na innych uczelniach, ale mimo to nasze drogi się nie rozeszły. Mamy wiele wspólnych zainteresowań, ale naszą główną pasją jest eksperymentowanie w kuchni. Każda z nas ma jednak przypisaną rolę, przy prowadzeniu tego bloga. Jedna z nas zajmuje się stroną techniczną, wizualną i redaktorską, a druga jest umysłem logistycznym i twórczym. Spotykamy się raz w tygodniu, aby przyrządzić pyszności dla Was. Jednak zdarzają się sytuacje, kiedy gotujemy w pojedynkę. Mamy nadzieję, że bez względu na to czy gotujemy razem, czy osobno, to i tak zadowolimy Wasze podniebienia.