Muszę się pożalić - mój zakwas padł:( Staruszek miał już chyba z 8 lat, choć w przypadku zakwasu to szczenięcy wiek. Ale nie dopilnowałam, mea culpa... To było tuż po Wielkanocy, zajęta przygotowaniami do Świąt zapomniałam go dokarmić, a on, biedaczek, stał sobie cicho w lodówce i czekał, a gdy przypomniałam o nim, zobaczyłam na powierzchni plamki, jakby pleśń. Nie jestem przekonana, czy rzeczywiście mój zakwas przeszedł na złą stronę mocy, ale nie chciałam ryzykować i musiałam go wylać... Teraz czeka mnie wyho... czytaj dalej...