Zastanawiałam się, dlaczego właściwie uwielbiam pichcić, i właśnie wczorajszy dzień pokazał mi dlaczego tak to lubię. Miałam ochotę razem z siostrą na coś słodkiego, ale większość składników, akurat teraz nam się pokończyła. Chwilę postałam zajrzałam do szafek, półek lodówki i, i mnie oświeciło. Zapaliła mi się żaróweczka i już wiedziałam co zrobić, ale nie wiedziałam czy się uda taki eksperyment, ale co tam, kosz w domu jest. Zabrałam z szafek ostatnie szczątki maki, otrąb pszennych. Do lodówki pomasze... czytaj dalej...