Każdy pewnie ma jakieś swoje małe skrzywienia, jakieś tam nawyki, których nie da się pozbyć. Jakieś tam przyzwyczajenia, które ja roboczo nazywam zboczeniami. Jak każdy, to i ja. I wcale się ich nie wstydzę, a wręcz eksponuję. Mam ich parę, wśród nich również takie kulinarne. Jak jestem w pizzerii to - jeśli tylko jest taka możliwość - zamawiam pizzę pepperoni. A jak jestem w restauracji to zamawiam żeberka. Sam nie wiem dlaczego. Lubię naprawdę wiele rzeczy, właściwie lubię wszystko. I zamiast testować nowe smaki... czytaj dalej...