Dość, wystarczy, pora na odpoczynek. Siedzę teraz w pracy, gdy piszę te słowa. Siedzę i mam absolutnie dość wszystkiego. Nagle wszyscy się obudzili i zorientowali, że czegoś potrzebują. Na dzisiaj, na już, na tę chwilę właśnie. Sami oczywiście nie potrafią sobie zrobić tego, czego potrzebują. Ja potrafię. Więc nagle kolejka się ustawiła. A. stoi mi nad głową i tłumaczy co by chciała. Dobrze, zrobię. Zacząłem robić i nagle zjawia się J. "Ale Paweł, bo do tego co chciała A. to jeszcze trzeba zrobić to i to... czytaj dalej...