W naszej lodówce można znaleźć wszystko. Dosłownie wszystko. Bo my nigdy nie wiemy na co będziemy mieć ochotę i jeżeli coś da się zamrozić to mrozimy. Przyda się, gdy akurat nie ma sezonu na daną rzecz. Tak właśnie było z żurawiną i malinami. Zalegały nam gdzieś w czeluściach zamrażarki. Postanowiliśmy więc coś z nimi zrobić. Samej żurawiny było raczej za mało na porządną porcję nalewki. Malin tym bardziej, bo dwa razy mniej było. Ale stwierdziliśmy, że jedno z drugim może się idealnie skomponować. Wymyśliliś... czytaj dalej...