Jakiś czas temu będąc u znajomych na grillu mieliśmy sposobność spróbowania pewnego "specjału". Mowa o nalewce na zielonych orzechach włoskich. Zostało nam to przedstawione jako coś specjalnego, coś na specjalne okazje dla specjalnych gości. Poczuliśmy się więc stosownie dopieszczeni i ochoczo spróbowaliśmy tej ambrozji. I prawie się nogą przeżegnałem! Chryste Panie na gumowym bananie, to było okrutne! Ja wiem, że gusta i smaki są różne, ale jakim perwerem trzeba być żeby twierdzić, że to wyjątkowy napitek?! Wyj... czytaj dalej...