Niewiele brakowało, a tego przepisu by tutaj nie było. Ot, tak po prostu, najpierw nastawiłem nalewkę, a potem zgubiłem przepis. Odtworzyć go się za bardzo nie dałoby, bo sam go wymyśliłem. Miałem jakieś objawianie, wziąłem kartkę i zacząłem wypisywać składniki. Dlatego też pokładałem w niej wielkie nadzieje i strasznie się wkurzyłem, gdy zgubiłem swoje zapiski. A parę dni po tym jak już pogodziłem się ze stratą znalazłem przepis :) Po prostu szukałem nie tam, gdzie trzeba. Jak zawsze... To nie jest taka typo... czytaj dalej...