Oooh, miód na moje serce - czy jakoś takoś. Nie wiem, powiedzenia ludowe nigdy nie były moją dobrą stroną. W każdym razie radocha taka, że prawie po nogawkach sikam. Powszechnie wiadomo, że jestem gadżeciarzem i zbieranie niepotrzebnych (ale fajnych) rzecz daje mi większą frajdę niż wyjazd na wakacje (na których zresztą nie byłem chyba z 5 lat). A jak jeszcze przypadkiem się trafi, że rzeczy te oprócz tego, że są fajne to są i potrzebne to już pełnia szczęścia, mega wypas. I tak właśnie przytrafiło mi się ... czytaj dalej...