Pisałem parę dni temu o wizycie teściowej. Więc wizyta się odbyła, przebiegła bez problemów. Zresztą tak tylko sobie żartuję, lubimy się bardzo z Marzenką ;) Przyjechała, posiedziała, pogadała, zjadła coś tam, zainkasowała dwa świeżo upieczone chleby i pojechała. I właśnie dzisiaj przepis na pierwszy chleb dla teściowej: z suszonymi pomidorami. Kolejny, z oliwkami, za kilka dni. A tak na marginesie, znacie kawał o teściowej? Siedzi na dachu teściowa z zięciem. Oglądają spadające gwiazdy. Zięć pomyślał życzenie... czytaj dalej...