Przepis na : śniadanie
Placuszki, placuszki i jeszcze raz placuszki. Jako, że przebywam obecnie na urlopie macierzyńskim z mniejszą latoroślą to w kuchni znów pojawiły się placki! Przy starszej nie było ich zbyt wiele, bo Z. nie była ich wielką fanką. Bywało, że matka się nasmażyła, napiekła, a dziecko ugryzło i tyle było z jedzenia. Moje dziecię jest wybitnie mięsno-ziemniaczano-jajeczne, a jakieś placuszki nawet z rozmaitymi sosami stoją na drugim miejscu. Teraz jest mały L. więc próbujemy różnych glutenowych i bezglutenowych placuszków.... czytaj dalej...