Przepis na : obiad
I stało się, trzydziesty drugi dzień bez mięsa i słodyczy a przede mną jeszcze dziewięć dni. Chociaż zupełnie nie tęsknię ani za jednym, ani za drugim, to chciałabym już upiec perliczkę, usmażyć steka, zjeść tatara i zrobić burgera a potem mogę wrócić do swojego wegetariańskiego światka bez mięsa. Sama nie spodziewałam się, że wytrwam tyle, ale każdemu ma prawo czasem odbić. A że jestem dość twarda, niezłomna i lubię trenować siłę swoich postanowień, to uznałam, że 40 dni to takie tyle co nic. W związku z ... czytaj dalej...