Nie wiem jak nazwać ten mój przepyszny deser. Z pewnością ma coś z „napoleonki” i coś z „kremówki”. W wieloletniej „wojnie” pomiędzy krakowską „kremówką” a warszawską „napoleonką” szala przechyla się raz w jedną raz w drugą stronę. Napoleonki robi się z kremem śmietanowym a „kremówki” z waniliowo-budyniowym. A może jest odwrotnie? Już sama nie wiem, i nie wiem czy ktoś wie jaka jest prawda. Jak zwał, tak zwał jednego nie da się zaprzeczyć, że moja kremówka, czy napoleonka jest wyśmienita w smaku. Zawiera dwa ... czytaj dalej...