Tort obronny. Postawiony tydzień temu przy kilkunastu szklaneczkach z bąbelkami, by osłodzić kilka chwil tym, którzy toasty dla mnie ważne - ze mną mną wznosili. Moment, na który się czeka i podkreśla grubą linią, w którym świadomość dobrze dokonanych wyborów staje się silniej ugruntowana. To taka chwila. A ten tort na jej dopieszczenie. W obronnym torcie makowym - niestety nie bronią się zdjęcia. Usprawiedliwiam się - rozkrojony, zbyt szybko rozdysponowany a przelotem złapany talerzyk upami... czytaj dalej...