Ani to sernik, ani zwykły ucierany placek orzechowy. Tak czy inaczej zgrany, spójny duet. Delikatna serowa kratownica na dość wysokim, pulchnym, wilgotnym, orzechowym, maślanym cieście ucieranym. Ciasto piekłam by mieć swój wkład w imprezę 11 - to listopadową, w której nie dane mi było uczestniczyć. Pozostawiłam pełną blachę w dobrych rękach, by na trzy dni wyjechać. Pomimo postawy niepatriotycznej, wyrzutów nie posiadam :) Pomimo zmęczenia, przemarznięcia i niedospania, jednego błysku fotoradaru przy przekroc... czytaj dalej...