11 - tego listopada świętowaliśmy. Patriotycznie, biało - czerwono, a w samo południe wielu z nas z hymnem na ustach. Wstałam wcześniej niż zamierzałam i wolny poranek wykorzystałam na skomponowanie serniczka. Polecam go dziś, z dwudniowym poślizgiem i z pełnym przekonaniem, bo został przetestowany na świeżo, prawie ciepły, jak również po dwóch dniach spędzonych w lodówce. Jest wyjątkowy. Wyjątkowo kremowy, przyjemnie lekki jednocześnie. Nie zbyt słodki, ale wanilia, pomarańcza i akc... czytaj dalej...