Jedna ze zwykłych, lutowych niedzieli. Do świąt jeszcze musimy odczekać swoje, ale na chwilę się zapomniałam. Dziś wsadziłam o świcie drożdżówkę do piekarnika. Zapach dopiekającej się drożdżówki to złudzenie, że już wiosennie.. Koncert szpaków za oknem - kolejne złudzenie. To nie poranek wielkosobotni, gdy tradycyjna babka drożdżowa rozpieszcza zapachem. Dziś małe oszustwo, ale jakże przyjemne. Nie z pięciu żółtek, a jednego. Nie z kostki masła, a dwóch łyżek. Nie do koszyka ze święconką, a do koszyk... czytaj dalej...