Rozpoczął się okres wyszukiwania receptur na babki. Ze sprawdzonych źródeł i tych jeszcze nieprzetestowanych. Przepis zamieszczony poniżej, jeszcze wczoraj zaliczał się do tych ryzykownych. Niniejszym, oficjalnie zapisuję go do kategorii - odkrycie. Kategorii - rewelacja. Kategorii - wrócę do niego nie raz. Autorce przepisu zamieszczonego w jednej z kieszonkowych gazetek sezonowych, dałam kredyt zaufania, intuicja mnie nie zawiodła. Nie piekłam dotąd takiej baby. Uległam pokusie, gdy czytając składni... czytaj dalej...