Klasyka. No prawie. Ta gruszka tutaj trochę miesza, ale miesza pozytywnie. Parę dni temu zrobiłam obiad prawie w 100% pod My. Ten zażyczył sobie faszerowane piersi z kurczaka. Chciał ziemniaki. Ja do tego dorobiłam surówkę z dodatkiem jego ulubionego owocu – gruszki właśnie. Przepis na piersi pojawi się za jakiś czas, muszę go powtórzyć. Na tyle późno jedliśmy obiad, że nie byłam w stanie zrobić fajnego zdjęcia. Nadal nie jestem przekonana na sztucznego światła, nie wiem czy kiedykolwiek będę. Piersi były ze szp... czytaj dalej...