Przepis na : obiad
Jakieś dwa tygodnie temu dostałam koszyk grzybów. Różnych, pięknych. Dostałam też słoik suszonych, ale o tym innym razem. Rzadko używam w kuchni świeżych grzybów, My nie jest jakimś wielkim fanem, Tola jeść ich jeszcze nie powinna, mnie w sumie są obojętne. Postanowiłam jednak w końcu coś z nich wyczarować. Moja pierwsza myśl to po prostu sos grzybowy, który finalnie podałabym pewnie z plackami ziemniaczanymi. Druga – zupa. Jak widzicie skończyło się na czymś zupełnie innym, jak to zwykle u mnie bywa. Pu... czytaj dalej...