Przepis na : obiad
Ekhm. W piątek znowu nie opublikowałam posta. I znowu mam wyrzuty sumienia, chociaż w sumie zupełnie niepotrzebnie. Najnormalniej w świecie nie wyrobiłam się ze wszystkim. Z domu wyszliśmy koło godziny 16, wróciliśmy w sobotę wieczorem. Dzisiejszy dzień też się rozjechał. Znowu większość dnia spędziliśmy poza domem. Zmobilizowałam się jednak paręnaście minut temu. Zrobiłam sobie zieloną herbatę i siadam. Witajcie. Jakiś tydzień temu udało mi się upolować młodą cukinię. Taką małą, z niewielkimi pestkami, wiecie... czytaj dalej...