Przepis na : śniadanie
Za jakąś godzinę musimy skoczyć do Kościerzyny. Do księgarni. Kiedy pakowaliśmy się na raczej krótkie wakacje, spakowałam jedną książkę, z myślą o tym że wystarczy. No nie wystarczyła. Jutro pewnie ją skończę, więc kolejną zacznę wciągać także od jutra. Po Kościerzynie jedziemy na obiad do najlepszego baru w okolicy – do Drewutni w Olpuchu. Za każdym razem, gdy przyjeżdżamy tu na wakacje, zawsze w niej lądujemy. I zawsze omijamy weekendy, bo ciężko znaleźć w niej wolne miejsce. To zupełnie zwyczajnie wyg... czytaj dalej...