Suflet czekoladowy, czyli stopczas

Suflet czekoladowy, czyli stopczas

Suflet czekoladowy, czyli stopczas

  Mój ulubiony fragment weekendu to piątkowy wieczór, szczególnie taki zaczynany od słodkiego lenistwa, ponieważ Najlepszy Mąż zajął się już domowymi porządkami. Wchodzę wtedy do domu i  od progu wiem, że relaks czas zacząć. Zamiast cotygodniowego biegania ze ściereczką i mopem mogę poświęcić się  innym zajęciom, choćby pieczeniu. Bywa jednak, że pojawią się inne zajęcia i czasu lub chęci na wypieki brak. Nadchodzi niedziela i deseru brak. Co wtedy? Wtedy zawsze warto przypomnieć sobie o niez... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu I tu będę miała takie te

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.