Moje przepisy

niedziela, 14 marca 2021

Suflet czekoladowy, czyli stopczas

 


Mój ulubiony fragment weekendu to piątkowy wieczór, szczególnie taki zaczynany od słodkiego lenistwa, ponieważ Najlepszy Mąż zajął się już domowymi porządkami. Wchodzę wtedy do domu i od progu wiem, że relaks czas zacząć. Zamiast cotygodniowego biegania ze ściereczką i mopem mogę poświęcić się  innym zajęciom, choćby pieczeniu. Bywa jednak, że pojawią się inne sprawy i czasu lub chęci na wypieki brak. Nadchodzi niedziela i deseru nie ma. Co wtedy? Wtedy zawsze warto przypomnieć sobie o niezawodnym przepisie na suflet czekoladowy, a w zasadzie kilka małych jego porcji. To jeden z wielu pomysłów na słodkości 
z książki Pawła Małeckiego. Dotychczas żaden mnie nie zawiódł, a te ciemne obłoczki prosto 
z ceramicznych kokilek są przesmaczne.
 Za każdym razem, kiedy je przygotowuję nasze rozmowy przy stole podsumowuje uwaga, że za rzadko je jemy. Każda łyżeczka przenosi w krainę błogiej radości 
i spokoju. Daje przyjemne zatrzymanie w nieco hedonistycznym nastroju. Jeśli tylko macie ochotę też to poczuć przygotujcie:

- 125g gorzkiej czekolady
- 90g masła + odrobinę do foremek 
- 70g cukru pudru
- 50g mąki pszennej
- 3 jajka L

To składniki na 4 porcje.


Przygotowanie deseru to ledwie chwila. Rozdrobnione kawałki czekolady i masła roztapiam do uzyskania jednolitej masy. 
I odkładam do przestudzenia. 


Jajka ubijam z cukrem na puszystą piankę 
przy użyciu miksera. 


Potem tylko łączę delikatnie z czekoladą
 i przy  pomocy rózgi kuchennej mieszam też 
z przesianą mąką. 


Przelewam gotowe do wysmarowanych masłem i lekko wysypanych mąką foremek, w których deser  zostanie podany. 


Moje kokilki mają około 12 centymetrów średnicy i 5 wysokości. W nieco mniejszych można uzyskać wyższą czapeczkę wyrośniętego gotowanego sufletu.


Wkładam do piekarnika rozgrzanego do 170stopni na około 10 minut. Wyraźnie wyrosną, opieką warstewkę wierzchnią, a środek powinien pozostać lekko płynący. 


Przed podaniem można posypać lekko cukrem pudrem i podawać kilka minut po wyjęciu z piekarnika, muszą być lekko przestudzone, żeby nie parzyły, ale wciąż były dobrze ciepłe.


Jak widać robi się je szybko i niezmiernie łatwo, a dla wszystkich miłośników czekolady to wspaniała alternatywa zamiast zwykłego łamania tabliczki.  


Ja uwielbiam ten smak szczególnie w towarzystwie kubka  dobrej kawy.


Spróbujcie sami. 


#deserczekoladowy #sufletczekoladowy #czekoladainaczej #gorzkagoplana # #itbmtt 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz