Przepis na : obiad
Z wysoka spadłam na niziny. Spadło też moje ciśnienie i od powrotu snuję się po domu, nie mając siły na nic. No dobrze, na zrobienie pysznych krewetek zawsze będę miała siłę. Na ich zjedzenie – tym bardziej Jednak największym odkryciem we francuskich Alpach okazały się nie zwyczajowe krewetki, nie ślimaki, nawet przegrzebki mi tyłka nie urwały (serio, nie wiem o co tyle halo i dlaczego w każdym „MasterSzefie” pieją na widok idealnych przegrzebków)… Największe odkrycia były dwa: SER... czytaj dalej...
Dlaczego kolejny blog kulinarny?
Z wygody! I przyszłościowego myślenia!
Kiedy będę już stara i zmęczona wiecznym waleniem w garnki, poproszę swoje córki, aby odpaliły stronę gutfut.pl, pokażę paluszkiem co chcę dostać dzisiaj na obiad i w spokoju pójdę oglądać po raz 2.543.739 „Gotowe na wszystko” na przemian z „Przyjaciółmi”. Proste? Proste! :P :)