Jak wspominałam we wcześniejszych wpisach, z dzieciństwem kojarzy mi się stołówka, moja Mama bardzo niechętna do gotowania korzystała z tego dobrodziejstwa i jedliśmy obiad przynoszony w trojaku ze stołówki. Od tego czasu mam też uraz do wielu dań, m.in. do zupy ogórkowej. Nie jadłam jej z 20 lat, więc nawet nie wiem jak powinna smakować, pamiętam tylko że była szaro-bura i kwaśna. Moim codziennym rytuałem jest pytanie Miśki co było na obiad w przedszkolu, za każdym razem gdy mówiła, że ogórkowa to aż jej się ... czytaj dalej...
100 % weganka