Całe 5 dni nie było mnie w domu, tj. miałam wakacje, ale takie totalne: las, sławojka, spanie w stodole, prysznic z konewki, telefon ograniczony do pół godziny dziennie, wyplatanie koszy z trawy, robienie biżuterii z gliny itd. było cudownie. Po powrocie do domu doceniłam to co mam, że aż tyle mam i nic więcej mi do szczęcia nie potrzeba. Przywiozłam ze sobą 4 kg borówek i od razu pomyślałam o najprostszej ich oprawie, czyli o cieście drożdżowym, a że Misiek wygłodzony to zrobiłam je na dużej blaszce. ps. N... czytaj dalej...
100 % weganka