Przepis na : obiad
Zaczęło się od tego, jak wracając z przedszkola, moje dziecko zażyczyło sobie pyszną bułeczkę z dżemem, taką jak była w przedszkolu. Święto, mój niejadek chce jeść… Niewiele myśląc skręciłam do sklepu po świeżutkie pieczywo. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy kładąc talerz z piękną bułą obficie wysmarowaną dżemem pociecha parsknęła „nie taką, taką pyszną bez skórki”. Wtedy okazało się, że chodzi o pampuchy. Ale jakoś rozeszło się po kościach, do wczoraj, kiedy syn po raz kolejny zażyczył... czytaj dalej...
Bloga traktuję jak swoistą formę własnego idealnego „przepiśnika”. Braki w zdolnościach kulinarnych postaram się nadrobić szczyptą fantazji i i dużą porcją ryzyka. Możecie się spodziewać świeżego spojrzenia na tradycyjne przepisy jak i ponadczasowych przepisów naszych babć, które nie wymagają już żadnych ulepszeń. Bo z gotowaniem jest jak z życiem… należy dążyć do harmonii….czasami słodząc kilkoma łyżeczkami cukru, a czasami podkręcając smak odrobiną chili. Jedno jest pewne każde danie będzie okraszone dużą ilością „serca”.