Nie wiem jak Wy, ale ja średnio lubię brać na uczelnię kanapki, chyba że są kolorowe. Świetną dla nich alternatywą są różne wariacje z ciasta francuskiego. Tym razem powstały zawijańce albo ślimaczki (nazwa wg upodobań). Jak już wiecie, jestem fanką wytrawnych wypieków, więc postawiłam na wersję z szynką i pieczarkami. Składniki na ok. 20 sztuk: 1 opakowanie ciasta francuskiego 15 dag pieczarek Ok. 15 dag szynki 15 dag sera żółtego 1 cebula Ketchup pikantny (u mnie pudliszki) Przyprawa do pizzy (u mnie Prymat) ... czytaj dalej...
Chyba zadziałała telepatia :) Następnym razem jak najdzie mnie ochota na ślimaczki na pewno skorzystam z Twojego przepisu.
Bardzo fajny pomysł, obawiam się jednak, że zanim dojechałabym do pracy już by ich nie było:]
fakt ciężko było je uchować do rana, abym mogła ze sobą je wziąć:P
Mmm... ale muszą być dobre, to bardzo fajny pomysł na pyszną przekąskę :D
Pyszne ślimaczki z pieczarkami a w cieście francuskim to dopiero pyszność:)
A ja bardzo chętnie zabrałabym ze sobą do szkoły takie ślimaczki :)
fajne i smaczne:) pewnie wszyscy na uczelni chcieli Ci je zjeść:)
też bym chętnie na uczelnie brała takie smakołyki:)bo kanapki rzeczywiście tylko z dużą ilością składników są naprawdę pyszne:)
Nominowałam cię do liebsbster blog, samesmaczki.blogspot.comKAcha
dziękuję za wyróżnienie:) nie jestem fanką łańcuszków, więc nie wezmę udziału dalej w zabawie
świetny pomysł. choć ja zawsze lubiłam kanapki na wynos, taka alternatywa bardzo mi sie podoba :)
Kanapki lubię, ale takiego ślimaczka też bym z chęcią zjadła :D
Lubię ładne kanapki... a jeszcze bardziej inne ładne smakołyki! A pieczarki? Wielbię!
O rany, jaki mniamniuśny masz blog...:)Obserwuję i zapraszam również do siebie...:)