W weekend nie było łakoci. Niestety tak to bywa przy spontanicznych wyjazdach. Za to wczoraj owszem zdarzyły się te stricte poWeekendowe :) Nie miałam koncepcji na obiad, chciałam dzieciakom przygotować coś lekkiego przed emocjonującą wycieczka, o której niebawem więc usmażyłam gorę racuchów i radości było co niemiara! Na dodatek towarzyszyły im truskawki i wiórki gorzkiej czekolady... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)