Witajcie w ten wietrzny poranek. Na szczęście słońce przebiło się przez chmury i nie pada, moje szczęście ponieważ dzisiaj intensywny dzień przed nami. Wcześniej odbieram dzieci z zajęć, zostają z mamą Małżona bym mogła ruszyć do Wawy załatwić rozmaite urzędowe sprawy.Mam dziwny czas, poddenerwowany bym rzekła. Dzieciaki zdrowe ale albo mnie boli głowa i kaszle okrutnie, albo Małżona rozkłada czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)